Ubiegły weekend spędziłem w górach. Nie był to zwykły wyjazd, był to wyjazd specjalny. Co było w nim specjalnego? To, że wraz ze mną i moją rodziną pojechali na niego moi przyjaciele, którzy mają wspólną pasję – gry planszowe. To już piaty raz jak spotkaliśmy się w Istebnej, to już piąty rok. Po raz pierwszy zaprosiłem ich do tej małej wioski w 2008 roku. Nasze dzieci były mniejsze (część nawet o dzieciach nie myślała), my byliśmy młodsi, ale fioła mieliśmy już wtedy.