Folkon – drewniany jubileusz

Ubiegły weekend spędziłem w górach. Nie był to zwykły wyjazd, był to wyjazd specjalny. Co było w nim specjalnego? To, że wraz ze mną i moją rodziną pojechali na niego moi przyjaciele, którzy mają wspólną pasję – gry planszowe. To już piaty raz jak spotkaliśmy się w Istebnej, to już piąty rok. Po raz pierwszy zaprosiłem ich do tej małej wioski w 2008 roku. Nasze dzieci były mniejsze (część nawet o dzieciach nie myślała), my byliśmy młodsi, ale fioła mieliśmy już wtedy.

Pięć lat to czas na podsumowanie. Co ciekawe, podliczenie osób jakie wzięły udział w imprezach nie było takie łatwe jak mi się wydawało. Problem był jeden. Nie robiłem zapisków kto, kiedy, gdzie był. To znaczy robiłem, ale po roku zapisywałem je nowymi danymi, w związku z tym… nie robiłem 😉

Pięć lat temu nie podejrzewałem, że impreza stanie się cykliczna. Miałem nadzieję, że osoby zaproszone będą się dobrze bawić i chyba tak było, bo ostatniego dnia kazały zarezerwować miejsce na rok przyszły. Tak też zrobiłem, tak też było w latach kolejnych. Pojawiały się problemy, część osób mogła przyjechać w następnym roku, część z różnych powodów nie. Ja też miałem kryzys, ale udało się go przezwyciężyć i mam nadzieję, że za kilka lat opiszę 10-te spotkanie.

Wśród przyjeżdżających znalazły się 3 rodziny, które były na każdej imprezie, 5 imprez = 5 Punktów Zwycięstwa. Zdobyli je: Robert, Bazik i Folko 😉 oczywiście z rodzinami. 4PZ zdobyli: Klema, Mst, Ja_n i Uiek (chyba) z rodzinami. Są tacy co zdobyli 3 i 2PZ, a również w tym roku byli debiutanci. W sumie, według moich obliczeń, przez wszystkie Folkony (tę nazwę zaproponował Uiek) przewinęło się 56 osób!

Tegoroczny Folkon powiązany był z wydaniem 2 moich gier: 3,2,1 Start oraz Jaskinia. Tą drugą postanowiłem w specjalny sposób uhonorować – wycieczką do jaskini. Pomysł był, byli chętni, zwiedziliśmy jaskinię Salmopolską. Wydaje mi się że wypad był udany, tak przynajmniej mówili uczestnicy. Mimo siniaków, pająków i zimna, część wyraziła chęć na kolejny taki wypad. Być może uda się coś zorganizować na wiosnę.

Oczywiście Istebna to granie. Granie w gry, których część miała debiut na targach Essen, które odbywają się miesiąc wcześniej (nawet nie próbuję ich zliczyć). Nie inaczej było w tym roku. Były też prototypy (nie tylko moje), ja pokazywałem Mt Everest – opis Tycjana. Przez 5 lat, na Folkonach były testowane prawie wszystkie moje wydane od 2009 roku gry. Za to bardzo wszystkim dziękuję.

A na koniec trochę wspomnień, linki do galerii z imprez. Jeśli macie jakieś kolejne i mogę je podlinkować (dajcie zgodę), podeślijcie na maila.